poniedziałek, 20 czerwca 2016

4 naprawdę Nocny :)

4 Nocny Półmaraton we Wrocławiu to impreza zrobiona z rozmachem. Ilość uczestników przeszła wszelkie oczekiwania organizatorów, którzy pewnie bardzo się starali ale i tak do końca nie wszystko wyszło. Zacznę od pozytywów. Najważniejszym dla mnie był fakt,ze w ogóle ukończyłam ten bieg i to w dodatku na 2 miejscu w kategorii :) Bardzo sie z tego cieszę, ponieważ samopoczucie w czasie biegu miałam " mamuś nie wygladałaś najlepiej " :) Przejadłam się w sobotę słodkościami (urodzinowy tort Oleńki, ciasto, żel, banany, cola itp), które  spowodowały ,że w okolicach 8 km pomyslałam " mamo, ja chcę do domu". Czułam sie fatalnie. Pomogła mi jednak moja córcia, która przyjechała rowerem na 8 km i jechała wzdłuż trasy do 10 km ciągle krzycząc i dopingując mnie. To mi naprawdę pomogło. Do 17 km rytmicznie przebierałam nogami co chwilkę odganiając czarne myśli, które podpowiadały mi złośliwie " daj spokój, zejdź z trasy, odpuść"......Ale fakt,że zostały mi tylko 4 km sprawił,że było mi po prostu szkoda tego,  co przebiegłam. Dlatego wytrwałam do końca . I opłaciło się :) I jeszcze myśl,że na mecie jest mój syn sprawiła,ze na ostatnich metrach pędziłam jak szalona :) Dość szybko po dotarciu na metę rozpoczęła sie dekoracja zwycięzców. Pierwsze informacje dostałam od córci, która juz w domu sprawdziła wyniki. Po chwili przyszedł potwierdzający sms.
Dekoracja była przezabawna. Pan prowadzący wyśpiewywał nasze nazwiska . Towarzyszyła temu muzyka klasyczna, której nie mogłam się oprzeć i musiałam odtańczyć taniec zwycięzcy heheh:) Naprawde było miło. No cóż, nie będę narzekać i marudzić chociaż organizacja biegu powinna zrobić plan naprawczy i wdrożyć go natychmiast. Po pierwsze uważam ,że bieg był za późno. Wiem, usłyszę zaraz ,że to Nocny. Tak ale o 22 wszyscy byliśmy już zmęczeni. I organizatorzy i biegacze długotrwałym wyczekiwaniem na start. Po drugie za mało toalet. Kolejki do nich gigantyczne. Po kolejne -  posiłek po biegu- udało mi się przypadkiem dostać letnią pomidorową z twardym ryżem. Piszę udało, ponieważ gdybym miała odstać po nią w kolejce to: zjadłabym pewnie zimną i nie zdążyła na dekorację. Po .....medale takie sobie, nic szczególnego ani w wyglądzie, ani w przekazie.....po kolejne, bałagan na mecie- niby wydzielone miejsce ale nie tak do końca......Nie będę dalej wymieniać bo w sumie jestem zadowolona. To takie uwagi na marginesie. Najważniejsze,że bieg się odbył ( bo stałam już na starcie 1 , który się nie odbył), że spotkałam wspaniałych ludzi i realizuję swoje cele krok po kroku. I tego Wam również życzę :)